Quantcast
Channel: junak: Opinie, dane techniczne, forum Jednoślad.pl
Viewing all 276 articles
Browse latest View live

Junak M11 125 trafił do Skuterowo.com. Wkrótce test

$
0
0

Junak M11 125 to jeden z niewielu motocykli w tym segmencie, dysponujący silnikiem dwucylindrowym w układzie rzędowym. Przez wielu nazywany mniejszym bratem popularnej M16 125. Dwa gary nie zapewniają jednak zaskakującej dynamiki. To zdecydowanie jednoślad przeznaczony do turystyki.

Nie chodzi tutaj tylko o stylistykę Junaka M11 125, ale przede wszystkim o charakter silnika. Cechuje się dużą dynamiką, jednak w połączeniu z masą 150 kg nie będziemy mistrzami długiej prostej. Pocieszać Was może dość duży moment obrotowy podczas jazdy na niższych obrotach.

Przeciętne osiągi wynagrodzi Wam z całą pewnością design. Junak M11 125 jest niezwykle zauważalny na drogach. Znów podczas naszych wycieczek testowych zaczęliśmy odpowiadać na pytania osób postronnych, chcących się upewnić czy to naprawdę jest Junak, czy jedynie popełniliśmy sobie oldschoolową naklejkę na baku. Jedziemy dalej. Wkrótce zakończymy przygodę z M11 125 i podzielimy się z Wami wnioskami.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/


Junak M10: Inspirująca legenda polskiego motocyklizmu wciąż do kupienia, sprawdź za ile

$
0
0

W przyszłym roku będziemy obchodzić okrągłą, 60 rocznicę rozpoczęcia produkcji w SFM Junak. Rok 1956 okazał się początkiem legendy modeli M07 a kilka lat później M10. Ten drugi do dziś powoduje niezwykle szybkie bicie serca i jest przedmiotem pożądania przez kolekcjonerów.

Junak M10 nadal żyje w sercach i umysłach Polaków. Toż to był jak na owe czasy prawdziwy rarytas, a już samo spojrzenie na dane techniczne powodował uwolnienie endorfin. Dziesiątka była wyposażona w monocylinder o pojemności 349 ccm, co przekładało się na 19 koni mechanicznych (!) i nieco ponad 27 Nm. Junak M10 oficjalnie rozpędzał się do 125 km/h, nieoficjalnie każdy z posiadaczy tego sprzętu deklarował bardziej optymistyczne wartości. M10 nie był lekkim motocyklem jak na owe czasy, bo wraz z paliwem i płynami ważył niemal 190 kg. Bolączką motocykla była wysoka masa samego silnika, jak i również skrzyni biegów.

Wynikała jednak z tego jedna zaleta – nisko osadzony środek ciężkości, który nieco ułatwiał jazdę tym “potworem” PRLu, który pod wieloma względami przewyższał nawet ówczesne, zachodnie konstrukcje.

Junak M10 nie miał lekkiego życia. Wiele egzemplarzy było stosowanych przez Milicję Obywatelską jako motocykl pościgowy. Używany też był także w wyścigach motocross i rajdach terenowych tamtej epoki.

Junak M10 wciąż jest dostępny na rynku motocykli używanych i z każdym dniem zyskuje na wartości. Odrestaurowane egzemplarze dziesiątki potrafią kosztować nawet 11 000 zł. Udało się nam także znaleźć w pełni oryginalny jednoślad z fabrycznym lakierem i przebiegiem 8 000 km za ponad 20 000 zł.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Właściciel Junaka 901 z rekordowym przebiegiem: “Tygodniowo robię około 1000 km motorowerem”

$
0
0

Zespół prasowy Junaka przed dwoma tygodniami donosił o swoim motorowerze, który pokonał łącznie 136 000 kilometrów. Firma Almot, właściciel marki wymienił motorower Junak 901 na fabrycznie nowy. Film przybliżający historię tego jednośladu wywołał sporo kontrowersji.

Przede wszystkim nie brakowało głosów negujących autentyczność przebiegu. Licznie również pytano o warunki w jakich był eksploatowany Junak 901, jego spalanie i historię wypadkową tego egzemplarza. Dociekaliście także warunków wymiany i czy młodemu riderowi pozostawiony stary egzemplarz na pamiątkę. Na te wszystkie kwestie odpowiada aktualny właściciel motoroweru - Xawier Lapowuchow z Tychów, na co dzień dostawca.

Wideo pokazujące Twojego Junaka 901 o tak ogromnym przebiegu zrobił spore wrażenie w mediach. Jednak niektórzy nie wierzą w ten wynik. Możesz powiedzieć jak to się stało, że ten motorower tyle przejechał?
Xawier Lapowuchow: Odpowiedź jest bardzo prosta, mój Junak miał trzech właścicieli i każdy z nich jest moim przyjacielem, także przechodził z ręki do ręki.

Pierwszy właściciel jeździł nim cały czas, niezależnie od pogody czy pory roku, a do tego kilka razy był nim w Chorwacji. Można powiedzieć, że z niego nie zsiadał. Następny jeździł nim rekreacyjnie, także niemal każdego dnia. A ja mam go od ponad roku i używam go cały czas w pracy, gdzie wpada mi po 150 – 200 km dziennie. Junak po prostu nie stygnie. Non stop nawija kilometry po mieście.

Jaki jest rok produkcji Twojego Junaka 901?
Xawier: Rok produkcji mojego junaka to 2011 i również w tym roku został zakupiony w salonie Langer w Tychach.

Ile pokonujesz kilometrów tygodniowo? Jeździsz wyłącznie latem?
Xawier:
Tygodniowo robię około 1000 km, jeżdżę nim tak samo niezależnie od warunków atmosferycznych. Junak najgorzej ma zimą, kiedy śmiga mimo śniegu, soli i deszczu. Zarówno przy -4 stopniach na termometrze jak i -15.

Liczyłeś kiedyś ile zostawiasz pieniędzy na stacji? Ile Junak 901 spala podczas Twojej eksploatacji?
Xawier: Na stacji dziennie zostawiam mniej więcej 20 zł które w przeliczeniu na paliwo dają mi około 160 km jazdy. Stąd też można wywnioskować, że przy moim sposobie jazdy Junak spala nieco ponad 2 litry benzyny na setkę. To dla mnie bardzo zadowalający rezultat. Motorower po prostu jest najtańszym środkiem transportu dla dostawcy, który robi dziennie takie przebiegi jak ja.

Jak to jest z bezawaryjnością Junaka 901? Czy to prawda, że motorower przez cały ten okres był serwisowany w jednym i tym samym miejscu?
Xawier:
Byłby w pełni bezawaryjny gdyby nie 3 kolizje, które Junak 901 zaliczył przez te ponad 4 lata. Prócz tego nie dopilnowałem odpowiedniego poziomu oleju w silniku przez co zatarłem cylinder. A no i jeszcze iskrownik – nie wytrzymał zimy i postoju pod chmurką. Prawdą jest, że motorower jest od samego początku serwisowany w jednym miejscu – w serwisie Junaka, który prowadzi Pan Andrzej. On ogarnia wszystkie przeglądy i dokonuje wymian zużytych części. Podobnie ratował Junaka po wszelkich kolizjach. Wie o nim najwięcej i ma bardzo fajne podejście do swojej pracy. Mam na myśli to, że jest bardzo zaangażowany i wkłada serce do roboty.

Dostałeś nowego Junaka 901. Już nim jeździsz? Jakie masz plany wobec niego?
Xawier:
Mam już prawie mam nim 500 km przejechane. Staram się nie używać go w pracy, bo mi szkoda nowej maszyny. Zamierzam go początkowo wykorzystać aby nauczyć jeździć moją drugą połówkę, a co dalej… czas pokaże. Póki stary Junak jeszcze działa to na nim śmigam. Na szczęście wymiana motoroweru na nowy nie wiązała się z oddaniem mojego rekordzisty i po prostu mam obie 901ki.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Honda NSR 125 i Junak 121: Wyprawa motocyklem 125 ccm nad morze – zobacz film

$
0
0

Kto powiedział że na 125 się nie da? Tych dwóch 17latków pokazało, że na małych pojemnościach też można uprawiać motocyklową turystykę. Mimo złej pogody, deszczu i sporej odległości ekipa dojechała nad Bałtyk. Z relacji wynika że całkiem im się podobało. Honda NSR 125 i Junak 121 dojechały bez problemu robiąc łącznie 1300 km. Poniżej cytat z relacji:

Sobotnie popołudnie, kombinujemy z kumplem jakby tu pojechać nad Bałtyk, jak spełnić jedno z marzeń? Pozwolenie od rodziców jest, pieniądze są, nocleg jest, maszyny są, ale nie ma pogody. Sprawdzamy motocykle, lekki spontan, ale na spontanie wszystko wychodzi. Planujemy wyjechać o 7 rano w poniedziałek. Czekam w garażu na Kamila, który przyjeżdża w deszczu i już jest cały mokry. W tym momencie motywujący SMS od Radka :”Jeźdzcie, nie patrzcie na pogodę. Powodzenia!”. Zaopatrujemy się w zrywki jednorazowe, kurtki przeciwdeszczowe i startujemy kilka minut po 8. Pogoda nie rozpieszcza, leje jak z cebra. Pierwsze tankowanie, kawa, zmiana zrywek i pociskamy dalej. Kilometry mijają i mimo takiej pogody, pod kaskiem pojawiają się uśmiechy. Przecież spełniamy marzenia! Ale w głowie kłębią się pytania : a co jeśli… ale wyrzucamy je z głowy! Na wysokości Świebodzina przestaje padać! Krótki przystanek pod Jezusem Chytrusem, parę fotek i jedziemy dalej. Po godzinie nimbostratus po raz kolejny daje o sobie znać wyrzygując się prosto na nas. Przejechaliśmy już 150km w deszczu, jedziemy dalej! Wjeżdżamy do Zachodnio-Pomorskiego, przestaje padać, a naszym oczom ukazują się fajne, kręte drogi otoczone mnóstwem jezior. Kurde, to chyba raj. 20km dobrego winklowania, ale po takich opadach odpuszczamy, ale już wiemy, że Szwajcarię Połczyńską na pewno odwiedzimy jeszcze raz przy dobrej pogodzie. Ostatnie wzniecienie nimbostratusa i już ostatecznie daje nam spokój. Docieramy do celu 15 minut po 15, robiąc równo 400km. Ciepła kąpiel, kawa i ekscytacja, „ej,zrobiliśmy to!”. Reszta dnia mija przyjemnie, wspominanie trasy, planowanie następnych dni. Zmęczeni drogą kładziemy się spać. Rano budzi nas dobra pogoda, kombinezony względnie wyschły, ponad 25*C, kierunek Szwajcaria Połczyńska! Z 20km trasy wybieramy jeden lewy, szybki zakręt, który dość długo katujemy od czasu do czasu relaksując się widokami jezior. Slidery prawie przytarte, można wracać. Kolejnego dnia wybiera my się już na plażę, dojeżdżamy do ostatniego wejścia na plazę, aby zrobić sobie pamiątkową fotę. Tutaj pozytywnie zaskoczyła mnie relacja wielu ludzi, którzy podchodzili, zadawali różne pytania i życzyli nam powodzenia. Wielkie dzięki im za to! Teraz moment na chillout, plaża, morze, motocykle i dziewczyny, czego chcieć więcej? Reszte dni spędzamy na objeżdżeniu ciekawych punktów w okolicy,m.in. Muzem Oręża Polskiego w Kołobrzegu czy Borne Sulinowo. Pogoda w końcu dopisuje naszej wyprawie i każdy kolejny kilometr sprawia nam coraz więcej radości. Nadchodzi dzień powrotu, pożegnanie i startujemy przy dobrej i słonecznej pogodzie. Warunki do jazdy idealne. Po 100km pierwszy przystanek, mały głód daje o sobie znać, szybka przekąska i śmigamy dalej. Po następnych 100km zatrzymujemy się na stacji paliw. Pogoda przed nami idealna, ale gdy się obróciłem zamarłem. Będzie lało.. Szybko tankujemy i ruszamy aby dojechać przed ulewą do Zielonej Góry. Kilometr za CPN przed nami nic nie widać, nimbostratus znowu sobie przypomniał ale tym razem jeszcze mocniej. Zawracamy na stację i czekamy aż chociaż w małym stopniu przestanie padać. Po ponad 30minutach udaje nam się wrócić na drogę, chociaż kolejne 100km do Zielonej Góry nieustannie padało.. Dłuższy przystanek w Zielonej, amu i szybkie suszenie gratów, a za oknem wchodzi słońce. To mi się podoba! Ruszamy w słoneczku i w mgnieniu oka pokonujemy ostatnie 100km. Mijając tabliczkę „Pieńsk” euforii nie było końca! Dwóch 17-latków pojechało nad morzę, robiąc lekko ponad 1300km. Zrobiliśmy to!
W tym miejscu trzeba szczególnie podziękować naszym rodzicom za wsparcie i za pozwolenie na wyjazd. To dzięki Wam spełniliśmy marzenia.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Junak M12 125: Ruszyła sprzedaż nowego motocykla na sezon 2016

$
0
0

Junak M12 125 to nawiązanie do amerykańskiego stylu i zarazem zaproszenie na nieco dalsze wypady. To kolejny konserwatywny motocykl w portfolio marki, który oficjalnie zasili kolekcję w 2016 roku.  Almot jednak już w tym sezonie zdecydował się na przedsprzedaż tej nowości. Według zapewnień Junaka, model M12 już jest dostępny w salonach.

Nowy Junak posiada klasyczne  linie, których centralnym punktem są liczne chromy oraz zbiornika paliwa, który mieści 13.5 L benzyny, gwarantując zasięg przekraczający 600 kilometrów. W oczy rzuca się także wykończenie końcówki układu wydechowego, który podkreśla klasyczne aspiracje modelu M12. Warto również spojrzeć na błotniki, które zostały w całości wykonane z metalu.

Za przyjemność z jazdy odpowiada niezwykle komfortowo zestrojone zawieszenie, zarówno na przedniej, jak i tylnej osi. Junak M12 posiada jeden z największych rozstawów osi w swojej klasie – 1435 mm, który sprawia, że motocykl wyróżnia się pewnością prowadzenia, zarówno w zakrętach, jak i na dziurawej nawierzchni. Do dalszych wypadów zachęcają także duże koła (18 i 15 cali), miękkie, dwuosobowe siedzisko, szerokie i płaskie podnóżki oraz kierownica wyposażona w ergonomiczne i miękkie manetki o sporej średnicy. Pozycja na motocyklu jest typowo krzesełkowa.

Jednostka nowego Junaka M12 125 to konstrukcja, która zorientowana jest nie tylko na wysoką kulturę pracy, ale także na ekologię i ekonomię. Dwuzaworowy silnik o mocy 10.8 KM (7.4 kW) został wyposażony w wałek wyrównoważający, który skutecznie ogranicza wibracje jednostki przy wysokich prędkościach obrotowych.

Rama Junaka M12 125 to wytrzymały szkielet w którym priorytetem było zabezpieczenie antykorozyjne. Składa się ono z trzech warstw, odpornych na działania wysokich temperatur oraz wilgoci. Projektanci zadbali także o dobry rozkład masy, co zdecydowanie zwiększa pozytywne doznania z jazdy.

Istotne jest także bezpieczeństwo nowego Junaka M12. Przednia lampa to wydajny zestaw, dający światło o sporym zasięgu bez ryzyka oślepiania. Kierunkowskazy oraz tylny klosz światła pozycyjnego i stopu zostały oparte o żarówki LED o żywotności do 30 000 godzin. Dzięki temu udało się zredukować także użycie energii oraz wpłynąć na bezpieczeństwo emitując więcej światła w porównaniu do tradycyjnych żarówek.

Układ zapłonowy Junaka M12 sterowany jest poprzez mikroprocesorowy układ CDI, który odpowiada za polepszenie osiągów jednostki napędowej, dużą kulturę pracy przy zachowaniu niskiego spalania.

Junak M12 125 niestety nie należy do segmentu motocykli o najniższej cenie.  Sugerowana cena sprzedaży to 7699 PLN.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Test Junak M11 125: Wydarzenie na drodze

$
0
0

Nie ma co ukrywać, w tym sezonie cruisery 125 są w modzie. Przedstawicielem tego gatunku jest Junak M11, znany już od kilku lat na naszym rynku, dzięki wersji 320. Producent wraz ze zmianą przepisów zdecydował się na rozszerzenie gamy silnikowej o 125tkę.

Z punktu widzenia sprzedaży to dobre posunięcie, bowiem znalezienie w polskim salonie M11-tki na prawo jazdy B graniczy z cudem. Na szczęście nie zabrakło dla nas egzemplarza testowego, którym pokonaliśmy kilkadziesiąt kilometrów.

Junak M11 125 to mniejszy brat doskonale Wam znanej M16-tki. Posiada ten sam, rzędowy, dwucylindrowy silnik OHC, chłodzony cieczą i zasilany (niestety) gaźnikiem. Gang wydobywający się z wydechu brzmi dumnie, jednak to tylko pozory. Mocy tutaj jest po prostu za mało. Serce Junaka M11 125 generuje nieco ponad 10 koni. W zestawieniu z masą 150 kg nie oczekujcie wyścigowego cruisera. Dobra wiadomość jest taka, że dane techniczne dotyczące prędkości na stronie producenta są nieco przekłamane. Zamiast 90 km/h motocykl jedzie w rzeczywistości 115. Jednak rozpędzenie się do tej prędkości trwa wieki.

Pochwała dla Junaka za świetny układ hamulcowy. Na obu kołach znajdziecie tarcze, z czego na przodzie podwójną. To nie tylko dobrze wygląda, ale pozwala się zatrzymać w mgnieniu oka. Na minus z kolei zaliczamy pięciobiegową skrzynię, która w naszym egzemplarzu nie doczekała się regulacji z prawdziwego zdarzenia – mieliśmy problemy z płynnym zapinaniem dwójki i czwórki. Serwis marki obiecał się tym zająć.

Nie oszukujmy się – Junak M11 125 ma przede wszystkim wyglądać. Bardzo dojrzale i efektownie. To mu się udaje. Przejazd przez miasto to ciągłe zaczepianie nas wzrokiem, jakbyśmy byli częścią jakiegoś wydarzenia. To naprawdę super uczucie i sposób na wyróżnienie się.

Czarny kolor i liczne, lśniące chromy to świetne połączenie. Ma jednak wadę – lepiej pomyślcie o karnecie do okolicznej myjni bezdotykowej. Junak M11 125, aby godnie wyglądał musi być co chwilę myty i to nie żarty. Jednak dla takiego efektu naprawdę warto.

Design Junaka M11 125 to nie tylko efektownie wyglądające detale, ale także podwójny układ wydechowy i spore przednie koło. Ma 18 cali i jest wyraźnie wysunięte ku przodowi. Musicie też spojrzeć na deskę rozdzielczą i masywne manetki, które dobrze leżą w dłoniach. Wszystkie przełączniki na kierownicy są ergonomiczne i wykonane z dobrych tworzyw. Wygodę zapewniają spore podesty wysunięte w kierunku przedniej osi oraz podwójna kanapa wykonana niestety nie ze skóry, a z czegoś co ją jedynie imituje. W tej cenie nie ma szans na nic lepszego, jednak i tak siedzisko wygląda okazale.

Junak M11 125 kosztuje nie mało, bo ponad 9000 zł. Zapewne zapytacie nas czy warto wyłożyć tyle kasy na taki motocykl. Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, bo wszystko zleży od tego czy ta maszyna się Tobie podoba. Na pewno co do jakości i prowadzenia Junaka nie można się doczepić. To spore bydle. Spore i pozwalające poczuć się naprawdę wyjątkowo.

 

 

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Junak zrealizował sesję motocykli NK 125, RS 125, 127 oraz M16 i M11

$
0
0

Wśród tegorocznych debiutantów pojawiło się wiele nowych propozycji Junaka z myślą o posiadaczach prawa jazdy B. Kilka z nich stało się głównymi bohaterami naszej letniej sesji, podczas których każdy w motocykli przejechał kilkaset kilometrów.

Zdjęcia trwały niemal tydzień i były realizowane na Górnym Śląsku oraz Zagłębiu, zobacz wideo:

Junak NK125, 127 oraz RS 125 to flagowe, sportowe propozycje marki, które w przeciągu dwóch kwartałów okazały się jednymi z najchętniej wybieranych motocykli sezonu 2015. Nie mniejszym powodzeniem cieszyły się modele Junak M11 oraz M16 wyposażone w rzędowy, dwucylindrowy silnik 125 ccm.

Mikołaj Sibora

Mikołaj Sibora

Głównym celem sesji naszych tegorocznych nowości było nie tylko pokazanie “produktu”, ale też pewnego sposobu na życie, emocji jakie towarzyszą podczas jazdy nowym Junakiem. Zrealizowane fotografie oraz wideo to tak naprawdę ukoronowanie naszej ciężkiej pracy, jaką włożyliśmy w przygotowanie kolekcji. Ta okazała się inspirująca nie tylko dla miłośników jednośladów, ale chyba po części też dla branży motocyklowej w Polsce

- mówi Mikołaj Sibora, Prezes Almot.

Tegoroczne wyniki sprzedaży, największy na rynku wzrost o 927,0% r/r i zajęcie drugiej lokaty w rankingu wolumenu sprzedaży motocykli pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość marki Junak na polskim rynku. Z myślą o nowym sezonie, przed kilkoma tygodniami przedstawiliśmy jedną z naszych premier 2016 – jest to Junak M12 125. Wkrótce podzielimy się także kolejnymi propozycjami motocykli, nie tylko klasy 125

- dodaje.

 

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Junak pokaże motocykle 2016: M12 125, Cafe oraz S250 na Kielce Moto-Expo 2015

$
0
0

Oficjalnie ogłoszone nowości 2016 z portfolio Junaka zostaną przedstawione szerokiej publiczności na zbliżających się targach Kielce Moto-Expo 2015. Wśród nowości motocykle na prawo jazdy B: M12 125, Cafe 125 oraz sportowy S250. Start imprezy w czwartek 24 września 2015 r.

Jednym z debiutantów jaki pojawi się w Kielcach jest Junak M12 125, który jest już od kilku tygodni dostępny w polskich salonach i cieszy się według producenta dużym zainteresowaniem. To kolejny cruiser/chopper dla posiadaczy kategorii B, który może się pochwalić bardzo ciepłym przyjęciem na rynku. KIELCE MOTO-EXPO będzie okazją do poznania Junaka M12 125 ccm z bliska.

Junak-M12-125-b-(2)

Jeszcze ciekawszą propozycją według Almotu będzie zupełnie nowy Junak Cafe 125, wyposażony w czterozaworowy silnik, generujący 14.5 KM. Motocykl ma być jednym z najbardziej wyróżniających się jednośladów w kolekcji. Junak zapewnia, że spotkacie tutaj niezwykle wygodną kanapę, wydech ze stali nierdzewnej, szprychowe koła i spójne linie, które mogą się podobać. Słyszymy też o świetnej jakości detalach i przyciągającym designie, który zachęca do bliższego kontaktu z maszyną. Jak będzie w rzeczywistości okaże się niebawem w oku naszej kamery.

Cafe 125

 

Spośród wybranych nowości 2016 pojawi się także nowy, sportowy Junak S250. Naked bike, standardowo będzie wyposażony we wtrysk paliwa i chłodnicę oleju. W tym motocyklu nie zabrakło także w pełni elektronicznej deski rozdzielczej, soczewkowej lampy i sportowo zestrojonego zawieszenia. Junak S250 ma być jedną z najbardziej agresywnych stylistycznie propozycji nowego sezonu w palecie Junaka.

S250

 

W przesłanym komunikacie Junak podkreśla, że wśród ekspozycji Junaka na KIELCE MOTO-EXPO 2015 nie zabraknie także tegorocznych liderów sprzedaży w segmencie 125 i 50 ccm. Na żywo będzie można poznać m.in. modele RS 125, NK 125, M11 czy M16, które ostatnio brały udział w wyjątkowej, letniej sesji:

Wszystkie te motocykle będzie można oglądać od czwartku – KIELCE MOTO-EXPO 2015 (stoisko F-12), które odbędą się na terenie Targów Kielce, w dniach 24-26 września 2015 r.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/


Ruszają pierwsze targi motocyklowe Kielce Moto-Expo 2015

$
0
0

Kielce Moto-Expo 2015 to okazja do spojrzenia twarzą w twarz z motocyklami i skuterami takich marek jak Junak, Romet, Honda, Zipp, Suzuki czy Harley Davidson. Będzie można poznać również liczne nowości na sezon 2016, nie tylko w modnym ostatnio segmencie 125.

Romet zaprezentuje w Kielcach wybrane modele z bieżącej palety swoich motocykli, jak również kilka nowych jednośladów, które będą obecne w salonach sprzedaży w przyszłym roku. Skuterowo.com już widziało kilka tych propozycji. To m.in. nowy Romet SCMB 250.

Grupa Arkus & Romet przy okazji targów Kielce Moto-Expo 2015 zapowiada także rynkową inaugurację nowej marki RMT.

Premiery zapowiedział także Zipp. Pierwszą propozycją na sezon 2016 jest sportowo-miejski motocykl – VZ4 125 oraz dostojnie się zapowiadający model ZIPP QUANTUM MAX 125. Obok nich stanie znany już Zipp VZ-1 125.

Junak w przesłanym komunikacie prasowym zapewnia, że wśród znanych już motocykli pojawi się kilka prototypów. Obok Junaka RS 125 czy M16 stanie m.in. nowy model sygnowany jako Junak M12 125.

Honda z kolei zaprezentuje tegoroczne propozycje w klasie 125 ccm. Pojawi się m.in. Honda PCX125, CB125F czy przepiękna Forza 125.

Suzuki także pokaże szeroką gamę swoich jednośladów. To będzie idealna okazja do poznania z bliska nie tylko najnowszego Address’a 125, ale również Burgmana Executive.

Kielce Moto-Expo 2015, ruszają już 24 września 2015 i potrwają do soboty.

Ceny biletów wstępu na Kielce Moto-Expo 2015:

wstęp bezpłatny po rejestracji, za okazaniem wizytówki sklepu lub pieczątki firmowej (dotyczy branży motocyklowej)
- w przeciwnym razie:
w dniach: 24 i 25.09 (dzień dla branży) cena biletu dla osób spoza branży: 60 zł
w dniu 26.09 (dzień otwarty dla publiczności): 20 zł.
Ceny biletów parkingowych:

samochody osobowe: 15 zł
autokary: 20 zł
Cena katalogu: 40 zł

Cena katalogu w wysyłce pocztowej po zakończeniu targów (obejmuje koszty wysyłki): 57 zł

Godziny otwarcia targów Kielce Moto-Expo 2015:

24.09.2015: 10.00-18.00
25.09.2015: 10.00-18.00
26.09.2015: 10.00-17.00

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Junak pokazuje kolekcję 2016: Junak Cafe 125, S250 i M12 125 na Targach Kielce 2015

$
0
0

Junak już w tym roku prezentuje wybrane propozycje na sezon 2016. Wśród nich Junak Cafe 125, Junak S250 i Junak M12 125. Podczas tegorocznych Kielce Moto Expo marka postanowiła także pokazać aktualne modele z segmentu motorowerów, 125 ccm oraz nieco większych motocykli jak choćby M16 320.

Największe zainteresowanie budził nowy Cafe Racer, który ma być jednym z filarów sprzedaży podczas przyszłego sezonu. Faktycznie motocykl wyraźnie wyróżnia się w palecie Junaka. Jak się jednak okazuje, wbrew wcześniejszym plotkom, jednoślad będzie jednak posiadać jednocylindrowy silnik o mocy 14 KM.

Inną ciekawą propozycją okazał się Junak S250 o jednoznacznie sportowym charakterze. Swoim designem nawiązuje do znanego już modelu NK650, który w ubiegłym roku testowaliśmy w Skuterowo.com. Nowy motocykl będzie wyposażony we wtrysk EFI oraz chłodnicę oleju. Oko zawiesić można też na soczewkowych lampach przednich i ładnie zaprojektowanej, elektronicznej desce rozdzielczej.

Podczas Kielce Moto Expo 2015 pokazano znanego już Junaka M12 125 2016, który już teraz można nabyć w limitowanej przedsprzedaży. To kolejny w gamie cruiser na prawo jazdy kategorii B o dobrych właściwościach jezdnych i designie.

Cześć, tutaj Leszek ze Skuterowo.com. Dzisiaj, zgodnie z obietnicą, zabieram was na stoisko Junaka, który to podczas trwających Kielce MotoExpo 2015 pokazuje swoje propozycje na 2016. Są to motocykle takie jak na przykład M12 125. Nowy motocykl, który w przedsprzedaży jest już dostępny u co poniektórych dealerów Junaka z tego co wiem. Ja na tym motocyklu też miałem już możliwość przejechać się, mniej więcej 60 kilometrów i dosyć fajnie wspominam czas spędzony na tym właśnie motocyklu. Taki dosyć uniwersalny cruiser, może trochę chopper, który spala naprawdę niewielkie ilości paliwa, jest komfortowy i dobrze sprawuje się zarówno w mieście, czy też nieco dalej. Wygodna kanapa, fajnie zestrojone zawieszenie i dosyć dobre hamulce. Silnik również zasługuje na kilka dobrych słów, zarówno jeżeli chodzi o jego osiągi jak i również brzmienie co jest dla wielu bardzo ważne.

Sporym zainteresowaniem cieszy się Cafe 125, Junak Cafe 125. Dosyć mocny silnik będzie posiadać – 14 KM, jednakże nie będzie to silnik oparty o dwucylindrową V’kę. Będzie to mono-cylinder chłodzony powietrzem, który naprawdę będzie gwarantować bardzo fajną dynamikę. Nie miałem okazji się przejechać, ale muszę wam powiedzieć, że stylistycznie jest to dla mnie bardzo fajna propozycja. Jest tu dużo nawiązań do tej klasyki Cafe Racera. Fajnie ukształtowana kanapa, pokryta czymś na kształt weluru, bardzo szerokie tylne i przednie koło szprychowane. Wydaję mi się, że będzie to jedna z najlepszych propozycji w tym segmencie na sezon 2016, w segmencie 125 cm3.

Oprócz tego, Junak zdecydował się na pokazanie modelu S250. Jest to motocykl bardzo podobny do NK650, czyli do największego Junaka z całego swojego portfolio. Jest tak samo naładowany adrenaliną i tak samo posiada sportowe atrybuty. Co ciekawe – jest w tym motocyklu zastosowany wtrysk paliwa oraz chłodzenie oleju. Znajduje się tam po prostu chłodnica. Ona wygląda nieco dosyć ciekawie i jestem też wręcz zniecierpliwiony, bo jak najszybciej chciałbym sprawdzić ten motocykl na szosie, w jaki sposób on się zachowuje, bo wygląda naprawdę bardzo fajnie.

Kolejną propozycją, która będzie znajdować się w portoflio Junaka 2016 to będzie nieco bardziej terenowa odmiana 123, którą dotychczas mogłem widzieć jedynie na zdjeciu, ale również jest fajnym uzupełnieniem rynku.

Oczywiście oprócz propozycji na 2016 – Junak zapełnił cały swoje stoisko ogromną ilością motocykli, które są już teraz dostępne w ofercie. Zarówno 50 jak i 125. Myślę, że cała ta kolekcja budzi dosyć spore zainteresowanie ludzi, którzy znajdują się podczas tegorocznych Kielce MotoExpo 2015.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Rosnące ceny motocykli 2015 i jakość 125 ccm z Chin: Social 10 Skuterowo.com

$
0
0

Dziś poraz kolejny Skuterowo.com odpowiada na Wasze pytania jakie wysyłacie na faq@skuterowo.com. Sporo piszecie o tegorocznych cenach nowych motocykli i skuterów o pojemności 125 ccm. Dodatkowo sporo w Waszych mailach wątpliwości co do jakości chińskich jednośladów jakie są na naszym rynku. Dziś wyjaśni te kwestie Mikołaj Sibora, reprezentujący Junaka.

O czym dziś rozmawiamy? Oto Wasze pytania:

1. Użytkownik Talin: Mam do was pytanie nieco natury filozoficznej – czy nie uważacie, że sposób reakcji importerów na polskim rynku jest zbyt agresywny? Moim zdaniem lawinowo rosnące ceny motocykli o pojemności 125 jest zwykłym wykorzystywaniem polskich klientów w sytuacji kiedy nowych jednośladów na rynku jest tak mało. Proszę poruszacie te kwestie.

2. Użytkownik Marcepan: Zastanówcie się nad odcinkiem mówiącym o pewnych stereotypach jeśli chodzi o chińskie sprzęty. Mam dosyć słuchania o chińskim padle i chwaleniu wyłącznie markowych używek. Moim zdaniem sytuacja się powoli zmienia, jednak nadal uważam się za nieprzekonanego czy faktycznie Chiny już teraz są w stanie zapewnić taka jakość jak Włochy czy Japonia.

 

Mnóstwo waszych pytań pojawia się na FAQ@Skuterowo.com. Wiele z nich dotyczy zagadnień bardziej filozoficznych, jeżeli chodzi o wybór jednośladu w takim sezonie jak ten, który właśnie trwa teraz. 2015 to jest przełomowy rok dla wielu importerów i producentów na polskim rynku ze względu na zmianę przepisów, jednakże pewne problemy w branży i pewne wątpliwości nadal pozostają. Wydaję mi się, że te pytania, które wybrałem w tym tygodniu, które znaleźliśmy na naszej skrzynce, warto jest rozwiązać wspólnie z Mikołajem Siborą, który jest prezesem firmy Almot. Almot z kolei od 2010 roku sukcesywnie reaktywuje legendarną markę Junak. Dzień dobry!

- Dzień dobry.
- bardzo miło będzie przytoczyć kilka waszych pytań i wspólnie na nie odpowiedzieć. Mam nadzieję, że to również będzie dla was dosyć ciekawe doświadczenie. Trzy zagadnienia, trzy pytania. Pierwsze z nich, które przesłał na FAQ@Skuterowo.com Damian. Mam do was pytanie nieco natury filozoficznej. Czy nie uważacie, że sposób reakcji importerów na polskim rynku jest zbyt agresywny? Moim zdaniem lawinowo rosnące ceny motocykli o pojemności 125 cm3 jest zwykłym wykorzystywaniem polskich klientów w sytuacji kiedy nowych jednośladów na rynku jest tak mało. Proszę, poruszajcie tę kwestię.

- Kwestia cen w 2015 determinowana jest przede wszystkim kursem dolara do złotówki. W ubiegłym roku o tej samej porze importerzy w Polsce składają swoje zamówienia na podzespoły do montażu motocykli i skuterów, jednośladów ogółem, był 20 % niższy. Łatwo dokonać prostej kalkulacji, że to musiało mieć ogromny wpływ na ceny, które kształtują się na polskim rynku i to dotknęło wszystkich importerów, którzy importują motocykle, jednoślady ze strefy dolarowej. Cała Azja rozlicza wszystkie zakupy w dolarze amerykańskim i ta niefortunna sytuacja, którą możemy łatwo sprawdzić, zweryfikować i lawinowy wzrost kursu dolara i tym samym osłabienie złotówki od października ubiegłego roku spowodowała głębokie korekty cen u właściwie wszystkich importerów. Staraliśmy się, żeby nasza oferta była bardzo wyważona cenowo, ale jak doskonale wiesz za każdą ceną kryje się jakość i tutaj trudno było sobie odmówić, żeby ten punkt kosztem jakości zbijać cenę pomimo wzrostu kursu dolara, więc konsekwentnie utrzymujemy jakość, wręcz podnosimy ją z roku na rok w oferowanych przez nas motocyklach i skuterach, ale niestety nie mamy wpływu w żadnym stopniu na to co dzieje się na rynku walutowym, więc proszę sobie prześledzić nasze ceny dzisiaj, nasze ceny rok temu. Nasz poziom cenowy to jest wzrost do 10 procent cen rok do roku przy jednoczesnym 20 procentowym wzroście kursu dolara, więc trudno zarzucać importerom, a na pewno naszej marce, że sytuacja z dużym zainteresowaniem motocykli, a w szczególności 125, została przez nas wykorzystana. Wręcz przeciwnie – ceny powinny być wyższe niż te które są oferowane przez nas dzisiaj na oficjalnych cennikach z chęci podtrzymania dobrego trendu zbytu naszej marki Junak, natomiast jesteśmy bardzo mocno zdenerwowani tym co się dzieje na rynku walutowym i trudno nam dzisiaj odpowiedzieć jak ceny będą kształtowały się w następnym roku. Są niepokojące informację, że wartość dolara będzie jeszcze wyższa w najbliższych 12 miesiącach i nie wykluczamy też korekt cenowych.
- Była już taka sytuacja w przeszłości, że dolar kosztował 4 złote. Jak sobie wyobrażasz sytuacje, że to by się miało powtórzyć?
- Scenariusz jest dosyć prosty niestety, bo jeżeli marże producentów i importerów mimo wielu różnych domysłów są na naprawdę niskim poziomie, kilku procentowym i musimy sobie z tego zdawać sprawę. Tak samo sieć dilerska, czyli nasi dystrybutorzy u których konsument ma możliwość zakupienia motocykla nie dają nam tak dużego marginesu, żebyśmy mogli regulować niższymi marżami. Kurs dolara bliski 4 złotych będzie powodował przynajmniej w przypadku naszej firmy kolejnymi wzrostami kilkuprocentowymi cen. Robimy wszystko, żeby się zabezpieczać przed tymi wzrostami kursu walut, wyprzedzamy niektóre informację, ale niestety to jest rynek walutowy i trudno tutaj się zabezpieczyć w stu procentach.

- To jest taki trochę hazard i tak naprawdę nie wiadomo jaka będzie przyszłość. To znaczy niejednokrotnie z rynku słyszałem takie informacje, że sukcesywnie rosnący dolar będzie powodować te wzrosty. Na nieszczęście całej branży, nie tylko Junaka, ma to miejsce teraz, gdy jest tak duży popyt na 125′tki i ja się w sumie nie dziwie, że tylu ludzi niebędący biegłym w temacie uważa, że te lawinowe wzrosty cen, sukcesywne, bardzo sukcesywne są spowodowane zwykłą chciwością.
- Nie, skąd. Ja nie zauważyłem tego ani w naszej polityce cenowej, ale i większość importerów była zmuszona chcąc utrzymać swój jakikolwiek poziom produktów oferowanych na rynku, nie zauważyłem tego o czym mówisz. Nikt nie próbuje tutaj wykorzystać sytuacji. Wręcz przeciwnie. My walczymy co jesteśmy w stanie zrobić, żeby mimo wszystko te ceny detaliczne nie były tak wysokie jak wzrost waluty na rynku, ale to nie jest łatwe zadanie. Ale oczywiście rozumiem to pytanie i zachęcam do zapoznania się z historycznymi poziomami walut w zeszłym roku o tej porze, kwartał wcześniej i prostą weryfikację. Każdy z was dojdzie do wniosku, że 20 procentowy wzrost średnio rok do roku dotyczy nas wszystkich.
- Okej, lećmy dalej. Użytkownik Marcepan piszący na FAQ@Skuterowo.com : Zastanówcie się nad odcinkiem mówiącym o pewnych stereotypach, jeżeli chodzi o chińskie pojazdy. Mam dosyć słuchania o chińskim padle i chwalenia wyłącznie markowych używek. Moim zdaniem sytuacją się powoli zmienia, jednak nadal nie uważam się za przekonanego, czy faktycznie Chiny są w stanie zapewnić taką jakość jak Włochy, czy Japonia.
- No to jest dosyć szerokie zagadnienie. Myślę, że każdy z nas na co dzień korzysta z dziesiątek, setek produktów wykonanych w Chinach i to jest dosyć trudno wytłumaczyć w kilka minut. Rozumiem, nie mamy tutaj godzin czasu na to zagadnienie. Niemniej postaram się chociaż w telegraficznym skrócie przybliżyć specyfikę polityki jakościowej, cenowej w Chinach. W Chinach jest około 300 fabryk produkujących jednoślady. Od fabryk, czy też montowni bardzo skromnych oferujących motocykle na rynek afrykański, na rynek ameryki południowej, na rynki wewnętrzne Azji. Gros tych fabryk nie ma ambicji ani planów na rozwój jakościowy własnych produktów, ale z tych 300 fabryk jest kilka ( mniej jak 10 ) z polityką zupełnie odmienną. Proszę zauważyć, że w zasadzie dzisiaj każdy liczący się japoński producent motocykli i nie tylko japoński, również włoskie marki produkują, czy też montują swoje motocykle w Chinach. Większość z nas dokonując zakupu tego motocykla nie zdaje sobie z tego sprawy, dopóki nie spojrzymy w homologację, czy też tabliczkę znamieniową na ramie, która określa jego rodowód. Dlaczego to firmy zdecydowały się na taki ruch? Po pierwsze wzrost konkurencyjności na rynkach, czyli pierwszy ruch takiej fabryki japońskiej, która otwiera swoją filię w Chinach spowodował obniżenie kosztów produkcji względem Japonii. To spowodowało, że kolejne fabryki zaczęły o tym intensywnie myśleć i tak w zasadzie od 6 lat wszyscy producenci motocykli, znaczący, liczący się na rynku produkują tam swoje jednoślady. To nie znaczy w cale, że te jednoślady są gorszej jakości. Przy odpowiedniej kontroli jakości, reżimie technologicznym – jesteśmy w stanie wyprodukować w Chinach, w Polsce, czy w Niemczech ten sam jakościowo produkt. To wszystko zależy od polityki marki. Jeżeli stawiamy sobie za cel produkcję wysokich jakościowo motocykli to taką uzyskamy w Chinach. Niemniej doszukiwałbym się bardziej wewnętrznej polityki marki na jakim pułapie jakościowym chcą plasować swój produkt na rynku. Nasza firma rozpoczęła swoją działalność w w 1983 roku jako producent części silnikowych jako Almot i Almot od blisko 33 lat jest to jego zadaniem, czyli produkcja komponentów silnikowych do blisko 180 motocykli różnych marek z czego 90 % naszej produkcji obecnie trafia na rynek Niemiecki, gdzie domniemam, że wielu konsumentów nie ma pojęcia kto wyprodukował dany cylinder, głowicę, czy tłok do ich motocykla, pomimo pewnie świadomości, że gdyby wyprodukowali w Niemczech to byłoby lepsze. To jest łatwy przykład tego jak błędnie odczytujemy pewne sygnały. Globalizacja powoduje, że mamy ogromne zamieszanie. Do dzisiaj w zasadzie nikt z nas nie wie jaki komponent, jaki zespół w samochodzie, motocyklu został wyprodukowany przez jaką fabrykę. Na końcu dostajemy taką informację: wyprodukowano pojazd X i w zasadzie to wszystko. Tylko czy dzisiaj nie jest to bardziej gra marketingowa, a tak naprawdę dostawcami podzespołów są fabryki lokowane na całym świecie. Czasami kupujemy akumulator markowy, który i tak został wyprodukowany w Chinach. Dokonujemy zakupu opon motocyklowych, które okazują się wyprodukowane na Tajwanie i tych przykładów można mnożyć. Ja wcale nie uważam, że to pogarsza Twój sprzęt, który trzymasz na kolanie. Zmierzam do tego, że my postawiliśmy sobie dosyć trudne zadanie polegające na tym, żeby wykorzystać to doświadczenie produkcyjne, które mamy, ten sprzęt do kontroli jakości, doświadczenie w postaci naszych znakomitych pracowników, świetnych specjalistów w procesach badania jakości różnych podzespołów, żeby dobrać sobie tak partnerów w Azji, którzy są w stanie sprostać naszym oczekiwaniom i w większości przypadków jest to odzwierciedlone w cenie. Zmierzam ku temu, że często też pojawiają się pytanie dlaczego Junak jest droższy od bezpośredniego konkurencyjnego motocykla o 10-20 procent… Odpowiedź jest bardzo prosta. Bo na przykład nasz motocykl korzysta z zupełnie innych technologii mimo, że wygląda podobnie. Design to jest już zupełnie ostatni element i często łudząco podobne motocykle, bądź też motocykle pochodzące z tej samej fabryki – niekonieczne oznaczają, że to jest ten sam motocykl, który dedykuję Junak w swojej kolekcji. Nasza polityka doboru motocykli, kolekcji do dalszej sprzedaży, do oferowania jej w Polsce to polityka dogłębnej analizy jakościowej wielu podzespołów. Musimy sobie na końcu też zdać sprawę z tego, że dążenie do perfekcji musi iśc zgodnie z polityką cenową, ponieważ my dzisiaj możemy wyprodukować świetną 125′tkę w Chinach i wiemy jak to zrobić tylko pytanie, czy rynek zaakceptuje poziom cenowy rzędu kilkunastu tysięcy złotych? Niemniej staramy się wykorzystywać sprawdzone rozwiązania jak chociażby motocykl RS 125, który bazuje na świetnym silniku Yamahy, który jest produkowany w setkach tysięcy sztuk rocznie. To daje bardzo dobrą jakość finalną tego produktu. Motocykl ten, który oferujemy w nadwoziu RS 125 korzysta z technologii, która była zapożyczona z Japonii. Tych przykładów można powielać, bo tak naprawdę każdy motocykl ma swoją historię, ale musimy sobie zdać sprawę, że jeżeli oczekujemy świetnej jakości to nie możemy też zakładać najniższej ceny. To po prostu nie idzie w parze. Podsumowując. Jest wiele świetnych fabryk motocyklowych będących na rynku Chińskim, produkujących dzisiaj praktycznie dla wszystkich znaczących marek europejskich i japońskich i z sukcesem bezawaryjnie toczą się po drogach robiąc kilkadziesiąt kilometrów.
- Ile jest w stanie taki chociażby Junak 123 Twoim zdaniem przejechać kilometrów w trakcie całego swojego życia.
- Dysponujemy ten model od 5 lat, spotkałem się z egzemplarzami, które mają przebieg rzędu 70-80 tysięcy kilometrów i naprawdę konsumenci, z resztą to nie są jednostkowe przypadki, tych historii jest mnóstwo, można odnaleźć je gdzieś na internecie. Nasza ostatnia inicjatywa wspólnie z Krzysztofem Troka jest właśnie w trakcie realizacji. W zeszłym tygodniu Pan Krzysztof objeżdża znakomitą część południa Europy jednym z naszych motocykli. Wyprawa będzie trwała blisko miesiąc. Planowany przebieg motocykla to 8-9 tysięcy kilometrów i w zasadzie na pytanie jakie części zamienne ewentualnie Pan Krzysztof chciałby ze sobą zabrać, mając już kilka tygodni wcześniej do eksploatacji docierając go i ujeżdżając setki kilometrów odwiedził kilka razy naszą firmę na trasie Gdynia – Gniewków. Jest to jakieś 500 kilometrów w obie strony obładowany dosyć dużym ekwipunkiem. Zapraszamy na jego blog – Krzysztofa Troki. Tam można śledzić jego całą podróż. Świadczy o tym, że nia ma obaw wyjazd chińskim motocyklem w taką podróż blisko 10 tysięcy kilometrów na jeden wypad. Zachęcam się do zapoznania z wieloma opiniami na forach internetowych użytkowników tych motocykli, wiarogodnych informacji u źródła, bo ja mógłbym opowiadać tutaj godzinami co my robimy, by motocykle naszej marki były dobre, ale na końcu też trzeba zaznaczyć, że wiele opinii o chińskich, tanich motocyklach płyną z bardzo prostej przyczyny to znaczy wielu importerów, których dzisiaj na szczęście nie ma na rynku. Na szczęście mówię, gdyż wprowadzono bezmyślne, bez żadnego doświadczenia, bez żadnej wiedzy w segmencie motocyklowym tysiące, dziesiątki tysięcy skuterów sprzedawanych w cenach tysiąca kilkuset złotych i właśnie te skutery w dużej mierze zaowocowały tak negatywnym trendem w opinii jakości tego produktu. Trudno sobie wyobrazić, że możemy oczekiwać bezawaryjnego skutera, czy motocykla kupując go za mniej niż 2 tysięcy złotych. To się po prostu jedno z drugim wyklucza, bo niestety mądry polak po szkodzie, a rynek się bardzo mocno zweryfikował. Myślę, że dzisiaj jest bardzo jasna sytuacja kto jaki produkt chce oferować na rynku, kto jaki produkt jak chce plasować na rynku jakościowo. Myślę, że nasi użytkownicy naszych motocykli z kolekcji 2015, motocykli Junak 125 mogą śmiało powiedzieć, że ta jakość nie zawodzi, ale jednocześnie trzeba sobie powiedzieć, że to nie jest najtańszy motocykl na rynku.
- To o czym mówiłeś to chyba kwestia 10 lat wstecz, czyli tego pierwszego bumu na 50′tki, bardzo tanie 50′tki. Można było kupić skuter za 2 tysiące, 2500 pln powiedzmy i to były właściwie najtańsze oferowane jednoślady w ogóle kiedykolwiek w Polsce, więc też nie dziwię się, że to był taki wielki bum, ale potem nastąpił odwrót w ogóle od taniego chińskiego produktu na skutek tego co słyszało się w mediach: “pękające felgi, pękające ramy”, artykuły w prasie codziennej i w internecie i faktycznie media miały podstawę, żeby krytykować, a konsumenci mieli podstawę do tego żeby się bardzo zniechęcić, a to właśnie dlatego, że fabryki nie miały doświadczenia, importerzy nie mieli doświadczenia, niektórzy rynek traktowali bardzo nieodpowiedzialnie i chcieli zalać go jak najszybciej, niestety w najmniej przemyślany sposób. Dzisiaj patrzę ze swojej zawodowej perspektywy. Dużo się zmieniło, ale nie mówię tego żeby to odnosić wyłącznie w stosunku do Junaka. Patrząc na wszystkich importerów w Polsce można powiedzieć, że nie zdarzają się już takie sytuacje i takie wtopy jakie miały miejsce jeszcze kilka lat temu.
- To fakt. Myślę, że trudno jest utrzymać się na rynku podchodząc bardzo krótko metrażowo do tego co robimy. Nasza firma przez 33 lata rozwija się tak naprawdę w tym samym segmencie branży motocyklowej i nie bez znaczenia jest te 30 letnie doświadczenie, które rzeczywiście wykorzystujemy codziennie od rana do wieczora do tego żeby wykonać jak najlepsze podzespoły do naszych motocyklów i bardzo szybko na szczęście dla konsumentów bardzo szybka weryfikacja tego, że rynek się ustabilizuje, osiągnie jakiś swój nieustanny poziom sprzedaży, ale już sprzedaży zupełnie innych jednośladów. Zachęcam do przemyślenia gdzie kupujemy motocykl, w jakim punkcie dealerskim, czy kupujemy go na sali sprzedaży w hipermarkecie. To wszystko ma w późniejszym czasie dosyć znaczący wpływ na to jak będziemy zadowoleni z tego produktu. Ja patrzę na 10 lat do przodu i sobie nie wyobrażam żebym w jakimkolwiek roku zrobił krok jakościowy wstecz. To jest naturalna kolej rzeczy, żeby jakość z roku na rok tych motocykli była coraz wyższa, bezkompromisowa.
- Dzięki w takim razie, czas nagli. FAQ@Skuterowo.com. Do zobaczenia za tydzień!
- Dziękuję serdecznie.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Junak NK 125: Sprawdzamy nową propozycję Junaka na prawo jazdy B

$
0
0

Junak NK 125 to jedna z droższych propozycji tej marki w sezonie 2015. Za 8 000 zł dostajemy jednak spory kawał maszyny, który mieliśmy okazję “przetestować” na bardzo krótkim odcinku niepublicznej drogi. Nim Junak NK 125 trafi do naszej redakcji, chcemy Wam pokazać to moto nieco bliżej.

Patrząc na Junaka NK 125 przychodzi nam na myśl ostatnio pokazywany Wam Keeway RKV 125. Podobne maszyny, prawda? Tutaj mamy do czynienia z dość sporymi gabarytami, jednak znośną masą własną – 134 kg. Junak jest niezwykle agresywnie narysowany i sporo można znaleźć sportowych akcentów. Liczne czerwone dodatki, spore tarcze i wydech. Samo jego brzmienie jest dość przyjemne i dojrzałe. Motocykl napędza niecałe 10 KM. To silnik o pojemności nominalnej 124 ccm, zasilany gaźnikiem i chłodzony jedynie powietrzem. Co istotne konstrukcja jest wyposażona w wałek wyrównoważający, pozwalający na minimalizację wibracji przy wkręcaniu silnika na wysokie obroty.

Sama jazda Junakiem NK 125 może nie jest tak komfortowa jak choćby na modelu M11 125, jednak przeznaczenie tego sprzętu jest zupełnie inne. Tak samo jak pozycja. Jesteśmy nieco nachyleni ku przodowi, jak to w rasowych konstrukcjach typu street bywa. Pochwalić trzeba wyważenie motocykla i zachowanie w zakrętach. Mimo, iż nie jest to demon prędkości to można pozwolić sobie na dawkowanie adrenaliny wraz z przekręcaniem manetki gazu. Junak NK 125 dość pewnie się prowadzi i z pewnością będziecie mogli czuć się zauważalni w mieście.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Junak pokazał jak powstaje najnowsza sesja debiutujących motocykli 125 na sezon 2015

$
0
0

Wraz z początkiem czerwca ruszyła sesja najnowszej kolekcji motocykli Junak 125 ccm na rok 2015.  Wśród nich znajdują się modele Junak RS 125, M11 125, M16 125 czy 127 – chyba jedne z najbardziej wyróżniających się propozycji w segmencie budżetowych 125 ccm.

Jak przyznaje Junak – sporym wyzwaniem dla tych jednośladów okazały się trzy dni zdjęciowe podczas których konieczne było przejechanie kilkuset kilometrów po terenach województwa śląskiego. Musimy pamiętać, iż tego typu eksploatacja jakiej wymagają filmowcy jest bardzo wymagająca. Konieczna jest jazda przy ciągłym korzystaniu z maksymalnych osiągów maszyny. W połączeniu z setkami dubli, temperaturą otoczenia (32 stopnie na plusie i pełne słońce), agresywnym sposobem prowadzenia czyni to najlepsze środowisko testowe dla nowych, niedotartych jeszcze maszyn.

Goszcząc na planie zdjęciowym uderzyło nas zaangażowanie zarówno ekipy filmowej jak i modeli. Jestem pod ogromnym wrażeniem nakładu pracy jaki wkładano w realizację każdego z plenerów. Myślę, że dobór stylizacji, motocykli i miejsc zaowocuje świetną kreacją foto i wideo naszych nowych motocykli – mówi Karol Kopytek, kierownik ds. kluczowych klientów Junak.

Przed zespołem pozostaje jeszcze jeden, niezwykle trudny etap – finalny montaż materiału. Wyniki pracy poznamy już wkrótce, jednak Junak nie zdradza konkretnego terminu publikacji zdjęć i filmów z tej sesji. W zamian ekipa udostępniła mediom backstage w formie wideo.

Za kreację odpowiada HFS media oraz BikeStudio. Numer do modelki pozostaje do wiadomości redakcji :).

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Motorower Junak 901 przejechał 130 000 km. W uznaniu Almot wymienił go na nowy

$
0
0

Nie ukrywamy, że sami jesteśmy zaskoczeni takim przebiegiem, jaki uzyskał właściciel motoroweru Junak 901 z Tychów. Jednak ten wynik jest w pełni wiarygodny – podkreśla Almot w przesłanym do Skuterowo.com komunikacie prasowym.

Dość rzadko słyszy się o takich przebiegach, nawet w przypadku motocykli. Junak 901 to motorower, którego właścicielem jest Xsawier. Ekipa Junaka wybrała się do Katowic, aby zobaczyć na własne oczy ten jednoślad i poznać jego historię.
Tę przybliżył Andrzej Długaj, który prowadzi autoryzowany punkt serwisowy marki Junak w Tychach na ulicy Owczarskiej. To właśnie w tym miejscu kupiony i przez cały przebieg serwisowany był główny bohater naszego spotkania, który przejechał bez większych problemów ponad 130 000 km. Trzeba też dodać, że w tym czasie Junak uczestniczył w 3 kolizjach. Ponadto po przekroczeniu setki tysięcy dokonano wymiany tłoka na skutek jazdy bez oleju. Ostatnio podziękowała też linka sprzęgła. Prócz tego według zapewnień nie dokonywano innych czynności poza przeglądami i wymianą elementów eksploatacyjnych.

Na wieść o tym egzemplarzu Junaka 901 postanowiliśmy wyrazić swoje uznanie obecnemu właścicielowi tego motoroweru. Zadzwoniliśmy do Xawiera i poinformowaliśmy go o naszej jedynej słusznej decyzji. Wymieniamy sprzęt na nowy. W imieniu Junaka o przekazanie nowego sprzętu poprosiliśmy Pana Andrzeja. To m.in. za jego sprawą dowiedzieliśmy się o tym wyjątkowym egzemplarzu. Moment wręczenia kluczyków do fabrycznie nowego Junaka 901 chyba dla nas wszystkich był nieco… wzruszający. Za sprawą takich chwil upewniamy się, że Warto robić to co robimy i być otwartym na tych wszystkich, którzy mają wspólną pasję…

- pisze Almot w przesłanym komunikacie prasowym.

Trzymamy kciuki za nowego Junaka 901 i Xawiera. Mamy nadzieję, że motorower powtórzy rekord poprzednika.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Junak M11 125 trafił do Skuterowo.com. Wkrótce test

$
0
0

Junak M11 125 to jeden z niewielu motocykli w tym segmencie, dysponujący silnikiem dwucylindrowym w układzie rzędowym. Przez wielu nazywany mniejszym bratem popularnej M16 125. Dwa gary nie zapewniają jednak zaskakującej dynamiki. To zdecydowanie jednoślad przeznaczony do turystyki.

Nie chodzi tutaj tylko o stylistykę Junaka M11 125, ale przede wszystkim o charakter silnika. Cechuje się dużą dynamiką, jednak w połączeniu z masą 150 kg nie będziemy mistrzami długiej prostej. Pocieszać Was może dość duży moment obrotowy podczas jazdy na niższych obrotach.

Przeciętne osiągi wynagrodzi Wam z całą pewnością design. Junak M11 125 jest niezwykle zauważalny na drogach. Znów podczas naszych wycieczek testowych zaczęliśmy odpowiadać na pytania osób postronnych, chcących się upewnić czy to naprawdę jest Junak, czy jedynie popełniliśmy sobie oldschoolową naklejkę na baku. Jedziemy dalej. Wkrótce zakończymy przygodę z M11 125 i podzielimy się z Wami wnioskami.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/


Junak M10: Inspirująca legenda polskiego motocyklizmu wciąż do kupienia, sprawdź za ile

$
0
0

W przyszłym roku będziemy obchodzić okrągłą, 60 rocznicę rozpoczęcia produkcji w SFM Junak. Rok 1956 okazał się początkiem legendy modeli M07 a kilka lat później M10. Ten drugi do dziś powoduje niezwykle szybkie bicie serca i jest przedmiotem pożądania przez kolekcjonerów.

Junak M10 nadal żyje w sercach i umysłach Polaków. Toż to był jak na owe czasy prawdziwy rarytas, a już samo spojrzenie na dane techniczne powodował uwolnienie endorfin. Dziesiątka była wyposażona w monocylinder o pojemności 349 ccm, co przekładało się na 19 koni mechanicznych (!) i nieco ponad 27 Nm. Junak M10 oficjalnie rozpędzał się do 125 km/h, nieoficjalnie każdy z posiadaczy tego sprzętu deklarował bardziej optymistyczne wartości. M10 nie był lekkim motocyklem jak na owe czasy, bo wraz z paliwem i płynami ważył niemal 190 kg. Bolączką motocykla była wysoka masa samego silnika, jak i również skrzyni biegów.

Wynikała jednak z tego jedna zaleta – nisko osadzony środek ciężkości, który nieco ułatwiał jazdę tym “potworem” PRLu, który pod wieloma względami przewyższał nawet ówczesne, zachodnie konstrukcje.

Junak M10 nie miał lekkiego życia. Wiele egzemplarzy było stosowanych przez Milicję Obywatelską jako motocykl pościgowy. Używany też był także w wyścigach motocross i rajdach terenowych tamtej epoki.

Junak M10 wciąż jest dostępny na rynku motocykli używanych i z każdym dniem zyskuje na wartości. Odrestaurowane egzemplarze dziesiątki potrafią kosztować nawet 11 000 zł. Udało się nam także znaleźć w pełni oryginalny jednoślad z fabrycznym lakierem i przebiegiem 8 000 km za ponad 20 000 zł.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Właściciel Junaka 901 z rekordowym przebiegiem: “Tygodniowo robię około 1000 km motorowerem”

$
0
0

Zespół prasowy Junaka przed dwoma tygodniami donosił o swoim motorowerze, który pokonał łącznie 136 000 kilometrów. Firma Almot, właściciel marki wymienił motorower Junak 901 na fabrycznie nowy. Film przybliżający historię tego jednośladu wywołał sporo kontrowersji.

Przede wszystkim nie brakowało głosów negujących autentyczność przebiegu. Licznie również pytano o warunki w jakich był eksploatowany Junak 901, jego spalanie i historię wypadkową tego egzemplarza. Dociekaliście także warunków wymiany i czy młodemu riderowi pozostawiony stary egzemplarz na pamiątkę. Na te wszystkie kwestie odpowiada aktualny właściciel motoroweru - Xawier Lapowuchow z Tychów, na co dzień dostawca.

Wideo pokazujące Twojego Junaka 901 o tak ogromnym przebiegu zrobił spore wrażenie w mediach. Jednak niektórzy nie wierzą w ten wynik. Możesz powiedzieć jak to się stało, że ten motorower tyle przejechał?
Xawier Lapowuchow: Odpowiedź jest bardzo prosta, mój Junak miał trzech właścicieli i każdy z nich jest moim przyjacielem, także przechodził z ręki do ręki.

Pierwszy właściciel jeździł nim cały czas, niezależnie od pogody czy pory roku, a do tego kilka razy był nim w Chorwacji. Można powiedzieć, że z niego nie zsiadał. Następny jeździł nim rekreacyjnie, także niemal każdego dnia. A ja mam go od ponad roku i używam go cały czas w pracy, gdzie wpada mi po 150 – 200 km dziennie. Junak po prostu nie stygnie. Non stop nawija kilometry po mieście.

Jaki jest rok produkcji Twojego Junaka 901?
Xawier: Rok produkcji mojego junaka to 2011 i również w tym roku został zakupiony w salonie Langer w Tychach.

Ile pokonujesz kilometrów tygodniowo? Jeździsz wyłącznie latem?
Xawier:
Tygodniowo robię około 1000 km, jeżdżę nim tak samo niezależnie od warunków atmosferycznych. Junak najgorzej ma zimą, kiedy śmiga mimo śniegu, soli i deszczu. Zarówno przy -4 stopniach na termometrze jak i -15.

Liczyłeś kiedyś ile zostawiasz pieniędzy na stacji? Ile Junak 901 spala podczas Twojej eksploatacji?
Xawier: Na stacji dziennie zostawiam mniej więcej 20 zł które w przeliczeniu na paliwo dają mi około 160 km jazdy. Stąd też można wywnioskować, że przy moim sposobie jazdy Junak spala nieco ponad 2 litry benzyny na setkę. To dla mnie bardzo zadowalający rezultat. Motorower po prostu jest najtańszym środkiem transportu dla dostawcy, który robi dziennie takie przebiegi jak ja.

Jak to jest z bezawaryjnością Junaka 901? Czy to prawda, że motorower przez cały ten okres był serwisowany w jednym i tym samym miejscu?
Xawier:
Byłby w pełni bezawaryjny gdyby nie 3 kolizje, które Junak 901 zaliczył przez te ponad 4 lata. Prócz tego nie dopilnowałem odpowiedniego poziomu oleju w silniku przez co zatarłem cylinder. A no i jeszcze iskrownik – nie wytrzymał zimy i postoju pod chmurką. Prawdą jest, że motorower jest od samego początku serwisowany w jednym miejscu – w serwisie Junaka, który prowadzi Pan Andrzej. On ogarnia wszystkie przeglądy i dokonuje wymian zużytych części. Podobnie ratował Junaka po wszelkich kolizjach. Wie o nim najwięcej i ma bardzo fajne podejście do swojej pracy. Mam na myśli to, że jest bardzo zaangażowany i wkłada serce do roboty.

Dostałeś nowego Junaka 901. Już nim jeździsz? Jakie masz plany wobec niego?
Xawier:
Mam już prawie mam nim 500 km przejechane. Staram się nie używać go w pracy, bo mi szkoda nowej maszyny. Zamierzam go początkowo wykorzystać aby nauczyć jeździć moją drugą połówkę, a co dalej… czas pokaże. Póki stary Junak jeszcze działa to na nim śmigam. Na szczęście wymiana motoroweru na nowy nie wiązała się z oddaniem mojego rekordzisty i po prostu mam obie 901ki.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Honda NSR 125 i Junak 121: Wyprawa motocyklem 125 ccm nad morze – zobacz film

$
0
0

Kto powiedział że na 125 się nie da? Tych dwóch 17latków pokazało, że na małych pojemnościach też można uprawiać motocyklową turystykę. Mimo złej pogody, deszczu i sporej odległości ekipa dojechała nad Bałtyk. Z relacji wynika że całkiem im się podobało. Honda NSR 125 i Junak 121 dojechały bez problemu robiąc łącznie 1300 km. Poniżej cytat z relacji:

Sobotnie popołudnie, kombinujemy z kumplem jakby tu pojechać nad Bałtyk, jak spełnić jedno z marzeń? Pozwolenie od rodziców jest, pieniądze są, nocleg jest, maszyny są, ale nie ma pogody. Sprawdzamy motocykle, lekki spontan, ale na spontanie wszystko wychodzi. Planujemy wyjechać o 7 rano w poniedziałek. Czekam w garażu na Kamila, który przyjeżdża w deszczu i już jest cały mokry. W tym momencie motywujący SMS od Radka :”Jeźdzcie, nie patrzcie na pogodę. Powodzenia!”. Zaopatrujemy się w zrywki jednorazowe, kurtki przeciwdeszczowe i startujemy kilka minut po 8. Pogoda nie rozpieszcza, leje jak z cebra. Pierwsze tankowanie, kawa, zmiana zrywek i pociskamy dalej. Kilometry mijają i mimo takiej pogody, pod kaskiem pojawiają się uśmiechy. Przecież spełniamy marzenia! Ale w głowie kłębią się pytania : a co jeśli… ale wyrzucamy je z głowy! Na wysokości Świebodzina przestaje padać! Krótki przystanek pod Jezusem Chytrusem, parę fotek i jedziemy dalej. Po godzinie nimbostratus po raz kolejny daje o sobie znać wyrzygując się prosto na nas. Przejechaliśmy już 150km w deszczu, jedziemy dalej! Wjeżdżamy do Zachodnio-Pomorskiego, przestaje padać, a naszym oczom ukazują się fajne, kręte drogi otoczone mnóstwem jezior. Kurde, to chyba raj. 20km dobrego winklowania, ale po takich opadach odpuszczamy, ale już wiemy, że Szwajcarię Połczyńską na pewno odwiedzimy jeszcze raz przy dobrej pogodzie. Ostatnie wzniecienie nimbostratusa i już ostatecznie daje nam spokój. Docieramy do celu 15 minut po 15, robiąc równo 400km. Ciepła kąpiel, kawa i ekscytacja, „ej,zrobiliśmy to!”. Reszta dnia mija przyjemnie, wspominanie trasy, planowanie następnych dni. Zmęczeni drogą kładziemy się spać. Rano budzi nas dobra pogoda, kombinezony względnie wyschły, ponad 25*C, kierunek Szwajcaria Połczyńska! Z 20km trasy wybieramy jeden lewy, szybki zakręt, który dość długo katujemy od czasu do czasu relaksując się widokami jezior. Slidery prawie przytarte, można wracać. Kolejnego dnia wybiera my się już na plażę, dojeżdżamy do ostatniego wejścia na plazę, aby zrobić sobie pamiątkową fotę. Tutaj pozytywnie zaskoczyła mnie relacja wielu ludzi, którzy podchodzili, zadawali różne pytania i życzyli nam powodzenia. Wielkie dzięki im za to! Teraz moment na chillout, plaża, morze, motocykle i dziewczyny, czego chcieć więcej? Reszte dni spędzamy na objeżdżeniu ciekawych punktów w okolicy,m.in. Muzem Oręża Polskiego w Kołobrzegu czy Borne Sulinowo. Pogoda w końcu dopisuje naszej wyprawie i każdy kolejny kilometr sprawia nam coraz więcej radości. Nadchodzi dzień powrotu, pożegnanie i startujemy przy dobrej i słonecznej pogodzie. Warunki do jazdy idealne. Po 100km pierwszy przystanek, mały głód daje o sobie znać, szybka przekąska i śmigamy dalej. Po następnych 100km zatrzymujemy się na stacji paliw. Pogoda przed nami idealna, ale gdy się obróciłem zamarłem. Będzie lało.. Szybko tankujemy i ruszamy aby dojechać przed ulewą do Zielonej Góry. Kilometr za CPN przed nami nic nie widać, nimbostratus znowu sobie przypomniał ale tym razem jeszcze mocniej. Zawracamy na stację i czekamy aż chociaż w małym stopniu przestanie padać. Po ponad 30minutach udaje nam się wrócić na drogę, chociaż kolejne 100km do Zielonej Góry nieustannie padało.. Dłuższy przystanek w Zielonej, amu i szybkie suszenie gratów, a za oknem wchodzi słońce. To mi się podoba! Ruszamy w słoneczku i w mgnieniu oka pokonujemy ostatnie 100km. Mijając tabliczkę „Pieńsk” euforii nie było końca! Dwóch 17-latków pojechało nad morzę, robiąc lekko ponad 1300km. Zrobiliśmy to!
W tym miejscu trzeba szczególnie podziękować naszym rodzicom za wsparcie i za pozwolenie na wyjazd. To dzięki Wam spełniliśmy marzenia.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Junak M12 125: Ruszyła sprzedaż nowego motocykla na sezon 2016

$
0
0

Junak M12 125 to nawiązanie do amerykańskiego stylu i zarazem zaproszenie na nieco dalsze wypady. To kolejny konserwatywny motocykl w portfolio marki, który oficjalnie zasili kolekcję w 2016 roku.  Almot jednak już w tym sezonie zdecydował się na przedsprzedaż tej nowości. Według zapewnień Junaka, model M12 już jest dostępny w salonach.

Nowy Junak posiada klasyczne  linie, których centralnym punktem są liczne chromy oraz zbiornika paliwa, który mieści 13.5 L benzyny, gwarantując zasięg przekraczający 600 kilometrów. W oczy rzuca się także wykończenie końcówki układu wydechowego, który podkreśla klasyczne aspiracje modelu M12. Warto również spojrzeć na błotniki, które zostały w całości wykonane z metalu.

Za przyjemność z jazdy odpowiada niezwykle komfortowo zestrojone zawieszenie, zarówno na przedniej, jak i tylnej osi. Junak M12 posiada jeden z największych rozstawów osi w swojej klasie – 1435 mm, który sprawia, że motocykl wyróżnia się pewnością prowadzenia, zarówno w zakrętach, jak i na dziurawej nawierzchni. Do dalszych wypadów zachęcają także duże koła (18 i 15 cali), miękkie, dwuosobowe siedzisko, szerokie i płaskie podnóżki oraz kierownica wyposażona w ergonomiczne i miękkie manetki o sporej średnicy. Pozycja na motocyklu jest typowo krzesełkowa.

Jednostka nowego Junaka M12 125 to konstrukcja, która zorientowana jest nie tylko na wysoką kulturę pracy, ale także na ekologię i ekonomię. Dwuzaworowy silnik o mocy 10.8 KM (7.4 kW) został wyposażony w wałek wyrównoważający, który skutecznie ogranicza wibracje jednostki przy wysokich prędkościach obrotowych.

Rama Junaka M12 125 to wytrzymały szkielet w którym priorytetem było zabezpieczenie antykorozyjne. Składa się ono z trzech warstw, odpornych na działania wysokich temperatur oraz wilgoci. Projektanci zadbali także o dobry rozkład masy, co zdecydowanie zwiększa pozytywne doznania z jazdy.

Istotne jest także bezpieczeństwo nowego Junaka M12. Przednia lampa to wydajny zestaw, dający światło o sporym zasięgu bez ryzyka oślepiania. Kierunkowskazy oraz tylny klosz światła pozycyjnego i stopu zostały oparte o żarówki LED o żywotności do 30 000 godzin. Dzięki temu udało się zredukować także użycie energii oraz wpłynąć na bezpieczeństwo emitując więcej światła w porównaniu do tradycyjnych żarówek.

Układ zapłonowy Junaka M12 sterowany jest poprzez mikroprocesorowy układ CDI, który odpowiada za polepszenie osiągów jednostki napędowej, dużą kulturę pracy przy zachowaniu niskiego spalania.

Junak M12 125 niestety nie należy do segmentu motocykli o najniższej cenie.  Sugerowana cena sprzedaży to 7699 PLN.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Test Junak M11 125: Wydarzenie na drodze

$
0
0

Nie ma co ukrywać, w tym sezonie cruisery 125 są w modzie. Przedstawicielem tego gatunku jest Junak M11, znany już od kilku lat na naszym rynku, dzięki wersji 320. Producent wraz ze zmianą przepisów zdecydował się na rozszerzenie gamy silnikowej o 125tkę.

Z punktu widzenia sprzedaży to dobre posunięcie, bowiem znalezienie w polskim salonie M11-tki na prawo jazdy B graniczy z cudem. Na szczęście nie zabrakło dla nas egzemplarza testowego, którym pokonaliśmy kilkadziesiąt kilometrów.

Junak M11 125 to mniejszy brat doskonale Wam znanej M16-tki. Posiada ten sam, rzędowy, dwucylindrowy silnik OHC, chłodzony cieczą i zasilany (niestety) gaźnikiem. Gang wydobywający się z wydechu brzmi dumnie, jednak to tylko pozory. Mocy tutaj jest po prostu za mało. Serce Junaka M11 125 generuje nieco ponad 10 koni. W zestawieniu z masą 150 kg nie oczekujcie wyścigowego cruisera. Dobra wiadomość jest taka, że dane techniczne dotyczące prędkości na stronie producenta są nieco przekłamane. Zamiast 90 km/h motocykl jedzie w rzeczywistości 115. Jednak rozpędzenie się do tej prędkości trwa wieki.

Pochwała dla Junaka za świetny układ hamulcowy. Na obu kołach znajdziecie tarcze, z czego na przodzie podwójną. To nie tylko dobrze wygląda, ale pozwala się zatrzymać w mgnieniu oka. Na minus z kolei zaliczamy pięciobiegową skrzynię, która w naszym egzemplarzu nie doczekała się regulacji z prawdziwego zdarzenia – mieliśmy problemy z płynnym zapinaniem dwójki i czwórki. Serwis marki obiecał się tym zająć.

Nie oszukujmy się – Junak M11 125 ma przede wszystkim wyglądać. Bardzo dojrzale i efektownie. To mu się udaje. Przejazd przez miasto to ciągłe zaczepianie nas wzrokiem, jakbyśmy byli częścią jakiegoś wydarzenia. To naprawdę super uczucie i sposób na wyróżnienie się.

Czarny kolor i liczne, lśniące chromy to świetne połączenie. Ma jednak wadę – lepiej pomyślcie o karnecie do okolicznej myjni bezdotykowej. Junak M11 125, aby godnie wyglądał musi być co chwilę myty i to nie żarty. Jednak dla takiego efektu naprawdę warto.

Design Junaka M11 125 to nie tylko efektownie wyglądające detale, ale także podwójny układ wydechowy i spore przednie koło. Ma 18 cali i jest wyraźnie wysunięte ku przodowi. Musicie też spojrzeć na deskę rozdzielczą i masywne manetki, które dobrze leżą w dłoniach. Wszystkie przełączniki na kierownicy są ergonomiczne i wykonane z dobrych tworzyw. Wygodę zapewniają spore podesty wysunięte w kierunku przedniej osi oraz podwójna kanapa wykonana niestety nie ze skóry, a z czegoś co ją jedynie imituje. W tej cenie nie ma szans na nic lepszego, jednak i tak siedzisko wygląda okazale.

Junak M11 125 kosztuje nie mało, bo ponad 9000 zł. Zapewne zapytacie nas czy warto wyłożyć tyle kasy na taki motocykl. Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, bo wszystko zleży od tego czy ta maszyna się Tobie podoba. Na pewno co do jakości i prowadzenia Junaka nie można się doczepić. To spore bydle. Spore i pozwalające poczuć się naprawdę wyjątkowo.

 

 

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Viewing all 276 articles
Browse latest View live